piątek, 30 września 2016

Książki zakazane,

które chcę przeczytać.

Od niedzieli 25 września obchodzimy Tydzień Książek Zakazanych, z tej oto właśnie okazji chciałam przedstawić mój subiektywny wybór książek zakazanych,które chcę przeczytać. Kolejność  przypadkowa.


1. Szatańskie wersety. Salman Rushdie.

Zakazana za bluźnierstwa wobec Islamu w: Bangladeszu, Egipcie, Indiach, Iranie, Kenii, Kuwejcie, Liberii, Malezji, Papui Nowej Gwinei, Pakistanie, Senegalu, Singapurze, Sri Lance, Tanzanii, Tajlandii. Za napisanie "Szatańskich wersetów" na Salmana Rushdiego została nałożona fatwa, skazująca go na śmierć przez ajatollaha Alego Chomeiniego 14 lutego w 1989 roku. 






 2.Szkarłatna litera.Nathaniel Hawthorne

W USA rodzice uczniów wielokrotnie zabiegali o wycofanie utworu z listy lektur, w większości przypadków jednak do tego nie dochodziło. Książkę uważano za obsceniczną, ponadto zawierała motyw cudzołóstwa. Jeden z rodziców oskarżył też książkę o wulgarne słownictwo, które jednak w powieści nie występuje. Książka była zakazana w Rosji w latach 1852-1856, w okresie nasilonej cenzury.

3.Rzeźnia nr 5. Kurt Vonnegut

Książkę palono w Południowej Dakocie i w Michigan z powodu odniesień do kwestii religii. Usunięto ją z wielu bibliotek szkolnych w USA, głównie za obsceniczność, wulgarny język, sceny przemocy, bezbożność, niepatriotyczny obraz wojny. Pewien pastor z Dakoty Północnej w 1973 r. określił ją jako „narzędzie szatana”.


4.Władca much. William Golding

W 1992 r. książkę usunięto z bibliotek szkolnych na Florydzie ze względu na zawarte w niej przekleństwa, szokujące fragmenty o seksie, obraźliwy stosunek do mniejszości, Boga, kobiet i osób niepełnosprawnych. Mimo że książki zakazano również w Nowym Jorku, znajdowała się ona na liście lektur dodatkowych dla tamtejszych uczniów.

5.Mechaniczna pomarańcza. Anthony Burgess

W 1973 roku w Utah pewien księgarz został aresztowany za sprzedawanie obscenicznych książek, m.in. ww wymienionej. Książka skreślona z listy lektur w wielu amerykańskich stanach, np. w Massachusetts (1977), Colorado (1976) za wulgarny język. Usunięto ją też z bibliotek szkolnych w Alabamie (1982).


6.Cujo. Stephen King

Książka wywoływała liczne protesty, była oskarżana o to, że „nie nadaje się dla młodego czytelnika”. Zawiera „wyrażenia nie do zaakceptowania” oraz liczne „sceny przemocy”.


7. Rage. Stephen King 

O tej książce można by stworzyć osobny post czemu jest zakazana. Jest niczym zakazany owoc, którego pewnie nie dane nam będzie spróbować.
W 1993 r. Scott Pennington dopuścił się niepokojąco podobnej zbrodni do tych, o których pisał King w "Rage", zabijając nauczyciela oraz woźnego i terroryzując grupkę uczniów (podobno zadawał im nawet te same pytania, które padały z ust fikcyjnego bohatera Kinga). Z kolei w 1997 r. w szkolnej strzelaninie w jednej ze szkół w stanie Kentucky zginęły 3 uczennice a 5 zostało rannych; mordercą był 14-latek Michael Carneal, a w jego szafce znaleziono egzemplarz „Rage”. Wtedy właśnie King podjął decyzję o zdjęciu tej książki z półek księgarskich, przyznał też, że po decyzji o wycofaniu książki poczuł „ulgę a nie smutek”.

8. Grona Gniewu. John Steinbeck

Książka została zakazana w wielu miejscach USA, m. in. w Kalifornii. Obywatele USA palili jej egzemplarze, była atakowana przez prawicę i lewicę. Z jednej strony książka nie była akceptowana przez część społeczeństwa, ale jednocześnie stała się bestsellerem, a kolejki do wypożyczania jej w bibliotekach były rekordowo długie (np. 62 osoby oczekujące w East St. Louis, USA). W roku 1962 Steinbeck otrzymał Literacką Nagrodę Nobla, do której w znacznej mierze przyczyniły się „Grona gniewu".


9. Ulisses. James Joyce

Książka zakazana w Wielkiej Brytanii w latach 30’ oraz w Australii w latach 30’ i 40’ XX wieku. Chwilowo była też zakazana w USA ze względu na treści o charakterze seksualnym.






Co Wy byście chcieli przeczytać ? Jakie zakazane pozycje chodzą Wam po głowach?



Panna Nikt.

Miłość bez końca.

Scott Spencer.  


Scott Spencer urodzony w 1945 roku w Waszyngtonie, wychowany w Chicago. Ukończył uniwersytet w Winconsin. Autor m.in.: "Statek z papieru", "Szczęśliwi frajerzy", "Mężczyzna z lasu".

"Miłość bez końca"

Jade i Dawid. Typowa amerykańska para w szkole średniej. Wszystko wydawałoby się idealnie, rodzice Jade akceptujący nawet to, że Dawid nocował u nich w domu razem z Jade, kupujący im nawet większe łóżko. Tak, byli wyluzowani, jak dla mnie to i za bardzo. Pewnego pięknego dnia jednak Jade chciała odpocząć od swojego ukochanego i poprosiła ojca o to,by zakazał mu wstępu do ich domu. Nie przyniosło to jednak nic dobrego. Jak to bywa w tym wieku, wymyśla się różne rzeczy, więc i nasz bohater wymyślił. Ale co? No przecież nic innego niż tylko podpalenie domu ukochanej i ich uratowanie. Plan doskonały. Nie przemyślał tylko jednego. Rodzinna była na haju. Miała spowolnione reakcje, więc gdy tylko dom zaczął się jarać, naprawdę musiał ich ratować. Spokojnie, nikt nie zginął. Dawida ruszyło sumienie i się przyznał. Zamiast kary więzienia trafia do szpitala psychiatrycznego. Cały czas myśli o Jade i o jej rodzinie, która po pożarze się rozpadła. Rodzice rozwiedli, każdy członek w inną stronę kraju się porozjeżdzał. Co wyniknie, kiedy wyjdzie z psychiatryka? Czy odnajdzie Jade? Czy jeszcze kiedyś będą razem? 


Mnie się książka podobała, choć mało czytam książek dla młodzieży i o miłości w dodatku, dlatego pewnie nie mam porównania. Książkę się czytało bardzo dobrze, szybko, przeważała chęć dowiedzenia się co dalej będzie. Jeśli chodzi o bohaterów, to oboje byli bardzo niedojrzali, ale nie oczekujmy dojrzałości od pary nastolatków. Zwłaszcza chłopaka, któremu wydaje się, że jak nie ta, to koniec świata i już nic więcej się nie zdarzy. Momentami naprawdę miałam ochotę nimi mocno potrząsnąć i to nie tylko Dawidem i Jade, ale i kilkoma innymi. Tyle napisze,co by spojlerów nie było.
Ogólnie książkę polecam każdemu, zwłaszcza nastolatkom i im rodzicom. Za dużo luzu i bycie wyluzowanym rodzicem bywa niekiedy bardzo zgubne. I choć Spencer pisał ją w latach 70tych, to jest nadal aktualna.

Moja ocena na lubimy czytać to 7/10. 

Jest jeszcze film "Miłość bez końca" na podstawie książki.
Oglądałam go kilka minut tylko i podczas tych kilku minut było tyle niezgodności z książką, żem się poddała. Wiecie, chciałam najpierw książkę przeczytać, potem obejrzeć film tak na gorąco, zaraz po przeczytaniu. I to właśnie w tym przypadku nie był dobry pomysł. Pewnie jeszcze kiedyś do niego wrócę, jak zapomnę o czym była książka. 



Panna Nikt

niedziela, 18 września 2016

Małe życie. Hanya Yanagihara.

czyli z motyką na słońce ;)


Marketing i namowy fejsbukowiczów w różnych grupach sprawiły, że postanowiłam sięgnąć po książkę. Książkę przez duże "K", która miała mnie wyprać i zmiażdżyć emocjonalnie.
Opis na okładce mówi nam czego mamy się spodziewać. Poruszająca opowieść o dorastaniu i życiu czwórki przyjaciół w wielkim mieście. O przeszłośći,która nigdy nie pozwala o sobie zapomnieć.
 Na początku książki poznajemy czwórkę bohaterów, autorka wprowadza nas w ich świat, pozwalając nam lepiej to wszystko ogarnąć. Potem jednak opowiada o Judzie, który ma ze sobą pewne problemy. Jude jest skryty, nie opowiada o swoim dzieciństwie, ma zachowania,które niekiedy dziwią jego przyjaciół. Generalnie jak ktoś by  kiedyś potrzebował, np na pracę maturalną portret psychologiczny,to Jude świetnie się do tego nadaje. 
"Małe życie" to opowieść o przyjaźni, miłości, dojrzewaniu, o tym jak dzieciństwo wpływa na życie człowieka, o tym, że tak naprawdę czas nie leczy ran, może je zaleczyć,ale one i tak po pewnym czasie się otworzą. Od demonów przeszłości nie ma ucieczek.
Powieść na początku sprawia wrażenie średniej, ale nie dajcie się temu zwieść, tylko czytajcie dalej, bo potem jest już tylko lepiej. Momentami czyta się ciężko, osobom o słabych nerwach może niekiedy zrobić się słabo. Po przeczytaniu całości uważam książkę za bardzo dobrą, jednak nie zachwyciła,nie zmiażdżyła emocjonalnie, co nie sprawia, że Was nie zmiażdży i nie zachwyci.Oraz co nie zmienia faktu, że jest książką wartą przeczytania i polecenia. Idealnie sprawdzi się na długie jesienne wieczory.
Moja ocena na lubimy czytać to 8/10.

Dzięki i do przeczytania!

p.s.
 Pamiętajcie, że początki są najgorsze ;)