poniedziałek, 5 grudnia 2016

"Metro 2034" Dmitry Glukhovsky

Zwycięstwo! Wreszcie skończyłam, dobrnęłam do końca! Cieszy mnie to bardzo, gdyż z czystym sumieniem mogę ja oddać mojemu koledze.

"Metro 2034"

Zacznę od tego, że wg mnie nie trzeba jej czytać znając poprzedni tom. Poprzednią część czytałam w poprzednie wakacje i już nie wszystko dokładnie pamiętam.

Mija dokładnie rok od zgładzenia czarnych przez Artema, powierzchnia jest napromieniowana, więc ludzie dalej są zmuszeni do życia w metrze. Na Sewastopolskiej tworzą się nowe formy życia. Los stacji jest niepewny, karawany giną, brak łączności. Z zadaniem wyjaśnienia tego zjawiska wyruszają: starszy Homer, młody Ahmed, Hunter znany z pierwszej części. 
Na początku wyprawy ginie Ahmed, który prócz tego nam nic do książki nie wnosi. W połowie wyprawy dołącza Sasza, która jak dla mnie jest irytująca. 
Spodziewałam się dalszych losów Atrema, ale on występuje w książce może ze trzy razy.

Jak dla mnie książka była za długa i w sumie doczytałam ją dlatego, żeby mieć czyste sumienie, że pożyczam książki i nawet ich nie czytam. Dobra, kilka razy się tak zdarzyło, ale to zawsze były złe książki. Nie mogę powiedzieć, że "Metro 2034" to książka zła. Raczej po prostu w pewnym momencie zaczęła nużyć. 
Oczywiście autor nam ukazuje świat ludzi mieszkających w metrze, którzy skupiają się w sumie tylko na tym, aby przeżyć. W którym zwycięża instynkt. I tam pewnie w rzeczywistości by to wyglądało Wszystko pięknie, ale to już wiemy z części pierwszej. 
Pierwszą część,  jak pamiętam, czytało się lepiej i szybciej. Może mnie nie zachwyciała,ale była bardzo dobra. ta niestety według mnie jest książką tylko okej.
Może dodam jeszcze, że bardzo fajnie, że w książce jest mapa :)


Moja ocena na lubimy czytać to 5/10.

Pamiętajcie, że każdy odczuwa książki po swojemu i to tylko moje zdanie :)

Napiszcie mi koniecznie, co Wy o niej sądzicie.

Do przeczytania,

Panna Nikt.
 

4 komentarze:

  1. Nie wiem dlaczego, ale jeszcze nie zaczęłam przygody z serią "Metro', niby się przymierzam, niby moje klimaty, ale zawsze coś...
    /Pozdrawiam,
    Szufladopółka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. życzę zatem choć troszeczkę czasu na czytanie :)

      Usuń
  2. Przyznam się, że to jedno z moich ulubionych post apokaliptycznych uniwersów :)
    Uwielbiam ten klimat ;)

    OdpowiedzUsuń